Rabczańskie Wieści Pozarządowe

Wywiad radnego Rafała Hajdyły w Rabka24.info

Zdjęcie: Gorce24.pl
Zdjęcie: Gorce24.pl

Szanowni Państwo,
Poniżej publikujemy wywiad , który przeprowadził redaktor Jakub Kurek z Rabka24.info z radnym Rafałem Hajdyłą.
Rabka24.info

c_170_110_16777215_00_images_fotki_nm.jpgRabka – Zdrój ma wiele problemów, jednak o tym się nie mówi. Zanieczyszczone powietrze to kłopot dla mieszkańców, właścicieli obiektów hotelarskich. Na frustrujące mieszkańców pytania odpowiada przewodniczący klubu radnych „Nasze Miasto” Rafał Hajdyła.

Z Rafałem Hajdyłą, radnym Rady Miejskiej w Rabce – Zdroju rozmawia Jakub Kurek.

Klub „Nasze Miasto” stanowi w Radzie Miasta i Gminy Rabka – Zdrój widoczna opozycję. Jaka jest ocenia Pan stan Rabki – Zdroju? Jaka jest Wasza wizja rozwoju i działania w tym kierunku?

Mianem opozycji zostaliśmy ochrzczeni, a nie postawiliśmy się na takiej pozycji. Nie zgadzamy się z kierunkiem w jakim zmierza Rabka i to nie jest w smak osobom sprawującym władzę. Istnienie grupy mającej własne zdanie jest potrzebne, ponieważ prowadzi do zmiany myślenia i eliminacji szkodliwych zachowań. Na tym polega demokracja.

Fakt, że jesteśmy widoczni, to naturalny wynik naszej działalności. Wszystko co robimy, nie byłoby jednak możliwe bez współpracy wielu osób, które wspomagają nas. Ta grupa powiększa się z dnia na dzień. Coraz więcej osób widzi, że czas skończyć z zastraszaniem, układzikami, zbywaniem dobrych pomysłów i przyzwyczajaniem do bylejakości. Rabkę stać było i nadal stać na rozwój.

Trzeba powiedzieć, że coś przez ostatnie lata jednak się udało. Powstała tężnia solankowa, odnowiony został park zdrojowy, odrestaurowano amfiteatr i odremontowano kino. Ta ostatnia inwestycja jest szczególnie udana. Wyremontowano również szereg ulic.

W tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Tężnia została ukończona, bo zapoczątkował ją poprzedni śp. burmistrz i niedługo potem tuż obok zorganizowano parking. Park zrealizowano przy dużo większych niż zakładano środkach (16 mln złotych w porównaniu do zaplanowanych 8 mln).

Praktycznie każdy remont ulicy przeprowadzony został albo niedbale albo z naruszeniem prawa. Gdyby zrobić to porządnie, to nie byłoby sytuacji, jak na ul. Dietla, gdzie ulica nagle zwęża się tak, że staje się jednokierunkowa, nie byłoby wylewania asfaltu na śmiesznej szerokości 2 m, jak na bocznej Zakopiańskiej czy równie śmiesznych dywaników asfaltowych, które rozjeżdżone zostaną w ciągu kilku lat. Trzeba domagać się porządnych inwestycji.

Do tych mimo wszystko dobrych rzeczy, dochodzą całe lata braku działania. Lista jest bardzo długa. Duża część gminy nie ma dostępu ani do wodociągu ani kanalizacji. Efektem jest zatrucie gleby i wód gruntowych. Powietrze w Rabce jest bardzo zanieczyszczone (nie ma co wierzyć w zaklinanie rzeczywistości przez burmistrz i jej zwolenników). Spacerując po Rabce nie widać ani dotowanych instalacji solarnych, ani fotowoltaiki. Wszelkie inwestycje związane z uporządkowaniem i zagospodarowaniem brzegów Poniczanki odkładane są ciągle na kolejne lata. Burmistrz nie ma żadnych własnych pomysłów na Rabkę. Te zrealizowane były zaplanowane przez poprzedniego burmistrza. Autorskie pomysły burmistrz Przybyło to, bodajże wodospad na smsy i delfinarium. Przy tym wszystkim gmina jest bardzo zadłużona.

Wystarczy przejść się po Rabce, porozmawiać z ludźmi. Młodzież nie widzi tu dla siebie ani perspektyw ani miejsc na spędzanie wolnego czasu. Znacząco zmniejszył się ruch turystyczny. Nie mówimy o odwiedzających, ale o osobach, które mogłyby przyjeżdża

do licznych u nas pensjonatów. O osobach, które mogłyby być klientami restauracji, pubów, kawiarni, budek z lodami, stoisk z pamiątkami, sklepów spożywczych, wypożyczalni rowerów, gocartów, bryczek, robiących sobie zdjęcia z konikami, itd. Przez większość roku, nawet w sezonach, Rabka wyludnia się po zmroku. W miejscowościach, w których turyści mają ofertę, ten ruch jest. Mimo wszystko można ten niekorzystny trend odwrócić.

Jako radni chcemy zmienić Rabkę. Trzymamy się planu, bo właśnie planu i pomysłu na Rabkę brakuje. A może ten plan jest, ale wcale nie polega on na rozwoju? O naszych zamierzeniach mówiliśmy już w czasie kampanii wyborczej w formie „pocztówek”.

Czego potrzeba Rabce?

Po pierwsze wspomnianego planu i pomysłu na siebie. Ale nie opracowanego w zaciszu gabinetu burmistrz, bez niczyjej wiedzy. Potrzeba realnego planu opartego na pomysłach mieszkańców i nie koncercie życzeń, który serwowany nam jest w kolejnych drogich strategiach. Potrzeba obrania kierunku: czy Rabka ma być miejscowością uzdrowiskową, turystyczną, czy może trochę jednym, a trochę drugim. Potrzeba konsekwentnej realizacji tego planu. Trzeba pozwolić działać ludziom. Dać im możliwość realizacji własnych pomysłów, biznesów.

Ze swojej strony zaczęliśmy publikować nagrania z sesji Rady Miejskiej, a od niedawna również posiedzenia komisji. Zwracamy się o załatwienie spraw mieszkańców. Kontrolujemy działania burmistrz (podstawowa rola radnych) i zwracamy uwagę na liczne nieprawidłowości, zaniedbania, bylejakość a nawet ignorancję. Staramy się przywrócić normalność w działaniu Urzędu Miasta.

Reagujemy na sygnalizowane problemy. W zeszłym roku zorganizowaliśmy konferencję dotyczącą zanieczyszczenia powietrza. Nasi goście przedstawili rzetelne badania dotyczące złego stanu powierza w Rabce. Przyjechali nawet przedsiębiorcy, którzy pokazali przykłady rozwiązań ekologicznych źródeł ciepła na każdą kieszeń,

Regularnie wspieramy ciekawe pomysły i przeznaczamy na to pieniądze z naszych diet. Nie chodzi o chwalenie się, tylko o pokazanie, że można coś dobrego zrobić niewielkimi środkami.

Bierzemy również udział w opracowywaniu strategii i planu rewitalizacji Rabki. Oprócz tego ciągle słuchamy i rozmawiamy.

Planujemy niedługo akcje w celu poprawy jakości powietrza w Rabce. O tym wkrótce będziemy informować.

Zanieczyszczenie powietrza to teraz jeden z największych problemów uzdrowiska. Czym ten stan jest spowodowany?

Od pierwszego sygnału staraliśmy się poruszyć temat zanieczyszczonego powietrza, ale wtedy nas ignorowano. Rok temu zorganizowaliśmy konferencję nt. stanu powietrza w Rabce-Zdroju. Przyszło wiele osób. Zaprosiliśmy przedstawiciela WIOŚ z Krakowa, który przestawił rzetelne informacje, namówiliśmy przedsiębiorców pokazujących swoje produkty, żeby przedstawić różny asortyment, ciekawe rozwiązania dla ludzi zamożniejszych lub zainteresowanych tańszymi rozwiązaniami.

Uważamy, że największym zaniedbaniem jest brak przystąpienia przez burmistrz do programów przeciwdziałających zanieczyszczeniu powietrza. Proszę pokazać chociaż jeden program, w którym udało się pozyskać środki? Zmarnowanych 9 lat.

A co robi burmistrz Przybyło? Krytykuje działaczy Alarmu Smogowego za nagonkę i rzekomy atak medialny na Rabkę-Zdrój, atakuje wszystkich, którzy śmią mieć odmienne zdanie, kwestionuje wszelkie pomiary, chce udowodnić, że mamy świetne powietrze, na koniec sama deklaruje zakup pyłomierza. Burmistrz znana jest z niewiarygodnych obietnic i mamienia społeczeństwa. My już od dawna nie dajemy się nabrać na tego typu sztuczki.

Proszę przeanalizować jak burmistrz tłumaczy, że od lat robi wiele. Gazyfikacja? To były lata 90-te. Budowę sortowni odpadów – też sukces jej poprzednika. Program nauki mieszkańców segregacji śmieci, kontrole zakładów z branży meblarskiej i skórzanej – mierne efekty. Mówi o planowanej stacji monitoringu powietrza oraz o opracowywaniu mapy zanieczyszczenia powietrza – to są przyszłe działania. Mówiła też o obecnych staraniach o dotacje z programów KAWKA, RYŚ i LIFE. W styczniu wyznaczyła osobę w Urzędzie Miejskim, która zajmuje się tylko tematem ochrony powietrza – to jej przegrany kandydat na radnego, o kompetencjach jest cisza. Proszę ocenić samemu czy to są działania, jakie podjęła gmina?

Program KAWKA w III edycji został ograniczony o 50%, RYŚ nie jest dedykowany dla samorządu, z projektu LIFE nasza burmistrz się wycofała. Tak skończyło się liderowanie w projekcie. Obyśmy przez to wszystko nie stracili statusu uzdrowiska.

Podsumowując, trzeba przyznać, że Rabka, jak wiele miast, ma problem, ale podejmujemy wysiłek (tu i teraz zaczynamy), aby ten stan zminimalizować. Miasto przez 9 lat nie osiągnęło żadnych widocznych efektów, więc musimy wszyscy zacząć działać na rzecz wspólnego dobra.

Jako mieszkańcy, nie jesteśmy bez winy. Palenie śmieciami, najtańszym i zanieczyszczonym węglem. To nie są działania bez wpływu na zanieczyszczenie. Trzeba jednak zrozumieć ludzi. Nie każdego stać na drogą instalację i jeszcze droższą eksploatację. Są ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo trują siebie i swoje dzieci. Obydwu grupom trzeba pomóc, bo nie dość, że, jako gmina uzdrowiskowa, tracimy na tym ekonomicznie, to po prostu się zabijamy.

Musimy przyjrzeć się budżetowi miasta i poszukać oszczędności na ochronę powietrza, pozyskać środki z dostępnych programów i edukować mieszkańców przestrzegając przed szkodliwością ich własnych działań.

Dziękuję za rozmowę.

Udostępnij

O autorze