W dniu 30 marca złożyliśmy wniosek w trybie informacji publicznej o wyjaśnienie kwestii rzekomego braku tylko dwóch zgód na remont ulicy Na Banię. Poniżej sam wniosek oraz odpowiedź burmistrz Przybyło.
goo.gl/TLg2mL
Stanowisko radnego Rafała Hajdyły:
”Na III. sesji aktualnej kadencji Rady Miejskiej zostałem poproszony o pomoc w załatwieniu sprawy remontu ulicy Na Banię. Ponieważ mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie tej ulicy, wyraziłem zgodę ponieważ znam większość sąsiadów, wiem, że przy tej ulicy znajduje się duże sanatorium i wiele pensjonatów, a także aby pokazać, że wszystko można, jeśli się chce i normalnie oraz spokojnie rozmawia się z ludźmi. Byłoby też hipokryzją nie powiedzieć, że jest też dla mnie ważne, jak dla każdego, aby jadąc do domu, nie wpadać co i rusz w dziury, i żeby moje dzieci mogły bezpiecznie dotrzeć do domu. To chyba zrozumiałe. Pokazać innym, że wystarczy odrobina chęci i można zmienić na lepsze świat wokół siebie. Zresztą, już zgłaszali się do mnie mieszkańcy innych dzielnic, z prośbą o pomoc w podobnych sprawach.
Na początku musiałem więc poznać stan faktyczny dokumentacji znajdującej się w Urzędzie Miejskim w Rabce i poznać zdanie mieszkańców na temat ich rozmów z przedstawicielami urzędu. Dokumentacja znajdująca się w urzędzie, wykonana była w 2009 r. i przedstawiała rozbudowę istniejącej drogi. Większość działek została w tym projekcie naruszona, związane to było z przestawieniem ogrodzeń, wykonaniem nowych zjazdów, z ich modernizacją itp. Oczywiście tak poszerzony zakres wymagałby uzyskania pozwolenia na budowę (zupełnie inne przepisy prawne), a zadanie musiałoby się nazywać „ budowa ul. Na Banię”. Co więcej w formularzach, które otrzymałem od burmistrz, nie było mowy o jakiejkolwiek odpowiedzialności gminy za powstałe zniszczenia. Takie: „Radźcie sobie Państwo sami”.
Jak deklarowała Burmistrz i potwierdzała to na sesjach Rady Miejskiej przewodnicząca, realizacja zadania była przekładana z roku na rok od 8 lat, ponieważ brak było dwóch zgód mieszkańców. Burmistrz cały czas utwierdzała nas w przekonaniu o braku tylko dwóch zgód. Co ciekawe, z rozmów z mieszkańcami wynikło, że urzędnicy nie podejmowali żadnych rozmów w celu uzyskania zgód (mieszkańcy poświadczyli o tym na piśmie). Na moje pismo, z którym zwróciłem się do urzędu w trybie informacji publicznej, o przekazanie uzyskanych zgód z ostatnich 8 lat, otrzymałem od burmistrz potwierdzenie, że nie posiada żadnych zgód. Jak to się ma do jej wielokrotnych publicznych oświadczeń, chociażby w czasie sesji Rady Miejskiej?
Idąc dalej, skrupulatnie, spotkałem się, wraz z członkami Komitetu Osiedlowego „Centrum”, z mieszkańcami, którzy zgodnie zadeklarowali zgodę i chęć realizacji inwestycji w istniejącym pasie drogowym (co równocześnie pokrywa się z uzyskaniem zgłoszenia na zadanie pn. „przebudowa ul. Na Banię”).
Kosztem czasu własnego i innych mieszkańców przygotowaliśmy zgodne z prawem oświadczenia/zgody oraz prawidłowe mapy. Mieszkańcy, bez problemu, podpisali stosowne oświadczenia, które przekazałem do urzędu. Nie można przygotowywać i realizować inwestycji bez rozmów z mieszkańcami, bez ich akceptacji oraz poznania ich zdania na ten temat, nie można narzucać swojej woli. Burmistrz wielokrotnie powtarza, że ma wykształcenie budowlane, a stwierdza, że brak możliwości realizacji pozostałego odcinka drogi? Pozostaje też pytanie, co z resztą środków przekazanych przez wojewodę małopolskiego, na remont całej drogi (w budżecie na odbudowę całej drogi przewidziana jest kwota 435 000 zł – na odcinek 458 m )? Jakoś inne drogi gminne dało się realizować chociaż są dużo węższe i posiadają różne parametry. Górny odcinek ul. Na Banię, spokojnie da się zrealizować w istniejącym pasie drogowym (w istniejących ogrodzeniach) – projektanci radzą sobie w dużo gorszych warunkach. Ten temat konsultowałem z projektantami zajmującymi się typowo branżą drogową. Można zaprojektować np. drogę z chodnikiem pieszo-jezdnym, a ku temu szerokości w istniejącym pasie drogowym są wystarczające. Mieszkańcy oraz właściciele pensjonatów oraz jednego z największych sanatorium, przyjmujących turystów, potrzebują poprawy istniejącej drogi, a nie „autostrady”, na którą gminy nie było i nie będzie stać.
Jedyną dobrą decyzją jest zaplanowanie początku remontu dopiero pod koniec sezonu turystycznego.
Podsumowując chcę powiedzieć, że burmistrz Przybyło kłamie w przedmiotowej sprawie i to kilkukrotnie, a co więcej stara się forsować swoje „pomysły”, bez uwzględnienia tego czego chcą mieszkańcy – ci, od których pochodzi jej władza. Sprawa w mojej opinii polega na śmiesznej manii wielkości. My chcemy drogi bez wybojów i poszanowania praw mieszkańców. Nic więcej.
Potrzebna jest tylko dobra wola. Co wraz z członkami komitetu osiedlowego oraz mieszańcami zainteresowanymi realizacją zadania, deklarujemy. Chętnie też pomożemy mieszkańcom innych ulic.
Dla szerzej zainteresowanych w temacie odsyłam do strony www Klubu Radnych „Nasze Miasto” oraz fanpage na Facebook, gdzie podane są dowody wszystkich faktów.
Pozdrawiam serdecznie, Rafał Hajdyła”.